Przepis na zyskowne innowacje jest dziecinnie prosty. Wystarczy regularnie wymyślać świetne produkty, a następnie wprowadzać je z sukcesem na rynek. Przynajmniej czytając historie niektórych rewolucyjnych odkryć i ich wynalazców, wydaje się to tak proste. Niekiedy wręcz zadziwiające, jak sami mogliśmy nie wpaść na dany pomysł. Sytuacja nie wygląda już tak różowo, kiedy sami zabieramy się za rzeczy, które mają być innowacyjne. Jeżeli na dodatek chcemy wymyślać coś regularnie i nie tylko sami, lecz przekonać do tego cały zespół lub całą firmę, to problem robi się bardzo poważny.
Tysiące firm, które wiedzą że innowacyjne myślenie całej organizacji to jeden z kluczy do ich rozwoju, podejmują próby zaszczepienia wśród wszystkich współpracowników sztuki myślenia innowacyjnego. Udaje się to jednak tylko nielicznym. Na pytanie dlaczego tak się dzieje i dlaczego jest to tak trudne, znajdziemy naprawdę przekonujące dowody w „Architektach innowacyjności”. Miller i Wedell-Wedellsborg prezentując wyniki swoich badań z firm zaangażowanych w rozwój innowacyjności, oddali w ręce czytelnika niezwykle sugestywne kompendium, pozwalające na nowe i bardziej systemowe projektowanie innowacyjnych przedsiębiorstw. Doprowadzenie nowatorskiego pomysłu do szczęśliwego finału rynkowego wymaga zupełnie innych umiejętności niż te, którymi dysponują sami wynalazcy. Kluczowa staje się więc obecność architekta, który nada całemu procesowi charakter regularnego i konsekwentnie prowadzonego programu. Programu wpisanego w kulturę całej firmy. Autorzy proponują model pięciu zachowań, które ich zdaniem pozwolą na zbudowanie poprawnej kultury innowacyjnej. To koncentracja, kontakt, ulepszanie, selekcja oraz dyplomacja. Każde z nich musi być jednak wspomagane ogromną konsekwencją i wytrwałością. Innowacyjne wynalazki rzadko pojawiają się w głowach twórców w wersji gotowej i doskonałej.
Proces rozwoju innowacji to trudna i długa droga, którą wspierać powinni menedżerowie najwyższej rangi. W „Architektach innowacyjności” znajdujemy wiedzę, która pozwala inicjować oraz rozwijać ducha innowacyjności w całym przedsiębiorstwie. Przytaczane przez autorów argumenty uzmysławiają nam, dlaczego dopasowanie otoczenia do funkcjonowania osób kreatywnych jest znacznie lepszą strategią, niż naginanie mentalności tych osób, do zasad panujących w firmie. Autorom udało się stworzyć niezwykle cenną lekturę dla wszystkich, którzy rozpoczęli (lub pragną rozpocząć) podróż do własnej, bardziej innowacyjnej organizacji przyszłości.