Wspaniały i odważny opis świata intro- i ekstrawertyków. Duży zbiór naukowych dowodów oraz argumentów tłumaczących nasze indywidualne cechy, które tak często staramy się unifikować do uznanego za jedynie słuszny wizerunku zewnętrznego. A tak naprawdę różnimy się przecież od siebie i to znacznie. Wraz ze zgłębianiem przez człowieka skomplikowanych mechanizmów rządzących wieloma zjawiskami, ludzkość potrafi z czasem wykorzystywać zdobytą wiedzę dla wspólnego dobra. Dlaczego nie moglibyśmy uczynić tego samego z nową wiedzą, która znacznie dokładniej tłumaczy zachowania człowieka, wynikające zarówno z uwarunkowań genetycznych jak i społecznych? Żywię ogromną nadzieję, że wiele opisanych w książce wyników badań, w podobny sposób wpłynie na przyszłe, bardziej indywidualne postrzeganie roli człowieka zarówno w interakcjach prywatnych jak i zawodowych. Wierzę że dla wielu czytelników podobnie jak dla mnie, książka Susan Cain okaże się odkryciem kolejnego brakującego rozdziału w szczegółowej instrukcji obsługi maszyny, którą do tej pory obsługiwaliśmy intuicyjnie.

Liczba komentarzy 2
„…wybrali innego kandydata, w opinii firmy bardziej dopasowanego pod kątem osobowości…”
Wczoraj otrzymałem taką odpowiedź, po trwającym ponad dwa miesiące, procesie rekrutacji na szefa logistyki:)
Tak się złożyło, że akurat kończyłem czytać książkę Susan Cain i pomyślałem, że zostawię tutaj krótki komentarz.
„Ciszej proszę” to niezwykle cenna pozycja dla osób, które próbują lepiej zrozumieć z czego wynikają nasze poszczególne zachowania. Im więcej wiemy na temat tego jak funkcjonuje nasz najbardziej skomplikowany mechanizm, czyli mózg, tym świadomiej podejmujemy decyzje i potrafimy lepiej kontrolować nasze zachowania.
Szereg badań i argumentów zawartych w książce pokazuje, że nie ma jedynego, słusznego wzorca zachowań, do którego należy dążyć za wszelką cenę. Czasem mamy mylne wyobrażenie, że warto grać kogoś kim nie jesteśmy, ponieważ wtedy mamy większe szanse na osiągnięcie sukcesu. Dzięki tej pozycji dowiadujemy się, że w bardzo wielu przypadkach introwertycy odnieśli sukces właśnie dlatego, że wykorzystali swoje mocne strony i nie starali się za wszelką cenę dołączyć do grona ekstrawertyków.
Książki takie jak „Ciszej proszę” czy np. „Dawid i Goliat. Jak skazani na niepowodzenie mogą pokonać gigantów”, Malcolma Gladwella, mają jeszcze jedną wartość. Dodają siły i wiary w siebie, że niekoniecznie trzeba dopasowywać swoją osobowość… 🙂
Zawsze warto być sobą, bo inaczej udawanie okazjonalne przeistoczy się w udawanie ciągłe, z którego trudno się wyzwolić, niekiedy chyba nawet samemu przed sobą. Nie wolno też zapominać, że intro- czy ekstrawertyzm to pewne przybliżenia, bo nasze cechy mają charakter ciągły i granica u każdego z nas przebiega w innych miejscach. Najważniejsze jednak, aby o ciągłości cech otwarcie rozmawiać. Nie dawać się na siłę wciskać w żadne pudełka i szuflady. To dzięki różnorodności jesteśmy uodpornieni na niejedno zło lub zaskoczenie. pzdr., mj