Próbując dotrzeć do wspólnych praprzyczyn niewiarygodnych osiągnięć, kilku niezwykłych miejsc w historii ludzkości, Eric Weiner udaje się w podróż do siedmiu miast, które przeżywały lub przeżywają kumulację kreatywności. Swoje spotkania z przeszłością oraz teraźniejszością tych miejsc opisuje w formie przypominającej książkę podróżniczą. Jednak pod przykrywką wciągającego i napisanego niezwykle przystępnym językiem dziennika z podróży, Weiner przemyca ogrom niezwykle interesującej wiedzy o ludzkiej kreatywności. Nie tylko tej, której śladami wyruszył, lecz kreatywności w ogóle. Dotykając osobiście śladów minionych epok oraz rozmawiając z żyjącymi dzisiaj w tych miejscach ludźmi, próbuje odnaleźć wspólne źródła, tłumaczące tak spektakularne osiągnięcia wszystkich odwiedzonych miejsc.
Weiner nie oferuje jednak jednej, cudownej recepty na kreatywność. Nie sugeruje, że odnalazł długo skrywany przez historię klucz, leżący u podstaw wszelakiego geniuszu twórczego. W zamian za to, stara się raczej przemycić do wyobraźni czytelnika klimat świata, w którym żyli ówcześni innowatorzy, a także okoliczności, w jakich te niezwykłe osiągnięcia się rodziły. Dzięki temu, kolejne strony książki szkicują coraz bardziej klarowny obraz, niezwykle skomplikowanego świata tytułowych genialnych. Świata pełnego trudu i niezwykłych wyrzeczeń, świata wielu niewiadomych, świata w którym ścierały się skrajne ideologie oraz świata nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Zapewne dlatego jednym z wielu wniosków, które zdaniem autora stymulują geniusz, jest napięcie. Pisze wprost: “To napięcie, a nie potrzeba, jest matką wynalazków”. W wielu odwiedzonych miejscach Weiner odkrywa ogromne znaczenie otwartej wymiany myśli i ścierania się światopoglądów, które pozwalały na wspinanie się po kolejnych szczeblach doskonałości ludzkiego geniuszu. Niekończące się dysputy i polemiki były przecież wizytówką Aten, Edynburga, Kalkuty czy w obydwu złotych wiekach Wiednia. Zupełnie podobnie funkcjonuje dzisiaj Dolina Krzemowa. Jednak gromadzone z czasem obserwacje i przemyślenia podpowiadają Weinerowi, że wszystkie innowacje mają raczej charakter ewolucyjny, a różnica jest kwestią marketingu. Autor powołuje się wręcz na socjologa J. R. Hollingsworth’a, pisząc, że “kiedy liczba przyznanych stopni naukowych i opublikowanych prac akademickich w ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat rosła w postępie geometrycznym, tempo, w jakim pojawiają się prawdziwie kreatywne dzieła, pozostało relatywnie niezmienione”. Cóż, dzisiejsza kreatywność siłą rzeczy musi operować w zupełnie innej czasoprzestrzeni. Dzisiaj hołdujemy skrajnej specjalizacji. Być może Weiner wybierając tak znakomite przykłady, zbyt wysoko umieścił poprzeczkę porównania kreatywności ówczesnych i obecnych geniuszy.
Swoje wnioski na temat czynników sprzyjających geniuszowi, Eric Weiner wzmacnia licznymi przykładami badań naukowych. W obserwacje z kolejnych miejsc jego podróży, idealnie wpisują się więc naukowe wnioski, jak choćby ten, że ludzie kreatywni mają szczególnie wysoką tolerancję na niepewność. Weiner odkrywa, że ludzi sukcesu spotykają w życiu podobne potyczki jak wszystkich innych, ale potrafią oni znacznie lepiej zapamiętać dokładną przyczynę każdego potknięcia, a kiedy to potrzebne, wyciągnąć z tego właściwą naukę. Dzisiaj w kontekście kreatywności bardzo często mówimy o konieczności “łączenia kropek na mapie”. Weiner daje nam w swojej książce wiele przykładów na to, że prawdziwi geniusze w przeszłości również osiągali sukcesy dzięki łączeniu wielu nowych kropek. Jednak co niezwykle istotne, gromadzili kropki w niezwykle burzliwym środowisku zewnętrznym, ale łączyli je w samotności.
Dzisiaj wiele firm wydaje ogromne sumy na szkolenia swoich pracowników, mające im pomóc myśleć bardziej kreatywnie. To naprawdę szlachetny cel. Jednak bez dogłębnego zrozumienia mechanizmów leżących u podstaw kreatywności, pieniądze te zostaną wyrzucone w przysłowiowe błoto, jeżeli panująca w organizacji kultura, nie stanie się bardziej otwarta na nowe, niespodziewane pomysły. To dobrze, że Weiner w swojej książce przywołuje słowa Keith Sawyer: “Grupowy geniusz może się wydarzyć tylko wtedy, gdy mózgi wszystkich członków zespołu nie zawierają identycznych danych”. Jeżeli zgadzasz się z Weinerem i Sawyer, to podaj proszę te przemyślenia dalej…