Zaczarowanych Świąt

Święta wpuszczaliśmy do domu mimo zasp i siarczystego mrozu. Przychodziły cicho, nieśpiesznie, choć zawsze punktualnie. Nigdy nie zaskrzypiały drzwiami i nie zostawiły śladów na śniegu. Wkradały się jakoś inaczej, po swojemu, zaczarowując wszystko dookoła. Skapywały z gałęzi choinek, parowały z wigilijnego stołu, wyskakiwały z płomieni świec. Promieniały z twarzy domowników. Zaczarowane stawały się potrawy, ręcznie przygotowane ozdoby na choince i czekający na wędrowca pusty talerz. Zaczarowany był widok za oknem, bo śnieg oddychał w tym czasie zupełnie inaczej niż zwykle. Zaczarowane były wszystkie chwile, ale najwięcej magii wydobywało się z życzeń. Życzenia pozwalały mi lepiej rozumieć świat oraz doceniać ludzi, którzy mnie otaczają. Najwyraźniej miałem to szczęście, że były szczere. Choć szybko zrozumiałem, że większość świątecznej magii wyczarowują rodzice, to chcę je na zawsze zapamiętać jako zaczarowany czas.

Dzisiaj, kiedy coraz trudniej o białą i mroźną zimę, życzę wszystkim nowego rodzaju wyobraźni, aby magii dodawać odwagi. Magii, która wydobędzie z naszych życzeń szczerość, uwagę, mądrość i wzajemne zrozumienie. Magii, od której grzyby w świątecznym barszczu zaczną pachnieć jesiennym słońcem, od której zmęczone całorocznym trudem twarze bliskich, rozsadzą uśmiechy. Życzę Wam niezwykle magicznych i zaczarowanych świąt. Świąt zaczarowanych po swojemu.

Zaczarowanych świąt

Poleć innym
LinkedIn
Facebook

Liczba komentarzy 2

  1. Marku,
    tak po prosu dziękuję za magiczny opis i życzenia,
    odwzajemniając Tobie życzę tej maggi istnienia,
    byś otoczony jej ciepłem przeżywał czas stworzenia.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *